niedziela, 2 listopada 2014

Miesiąc, w którym byłam dyskutantką

W październiku więcej myślałam i dyskutowałam niż pisałam o książkach.
Obrazek STĄD

Październik miesiącem dyskutowania.
- dyskutowałam u Zwierza i Misiaela oraz Pochodne Kofeiny o #gamergate i przemocy w Internecie.
- a na Bobrowni o spójności wewnętrznej świata i projektach strojów bohaterów. Oraz o szacunku dla drugiej osoby, niezależnie od jej poglądów.
- obserwowałam też dyskusję o Kathleen Hale . Bycie blogerem książkowym w Stanach to bardzo niebezpieczne zajęcie (no i przy okazji odkryłam, czemu Blythe Harris zniknęła z Goodreads).
- oraz napisałam dwie okołoksiążkowe notki: jedna związana z artykułem w Wyborczej i dyskusją wokół niego, druga z felietonem o NT Live.

Poza tym, wzięłam udział w naprawdę ciekawym wyzwaniu:

LINK do notki podsumowującej wyzwanie
No i na czytanie zostało mi mało czasu. Stosiku, niestety, nie będzie, większość książek miałam jako ebooki albo z biblioteki. Na blogu napisałam o czterech, z czego jedną przeczytałam jakiś czas temu, ale z drugiej strony jakoś nie miałam w październiku szczęścia do bardzo dobrych lektur. Liczę, że w listopadzie będzie lepiej.
A jak Wam minął październik?

5 komentarze:

Annathea pisze...

Właściwie też głównie poza blogiem nam minął. :D

Annathea pisze...

Ja się boję, co będzie w listopadzie :).

Annathea pisze...

Miałam plan, by produkować jedną notkę dziennie, ale dotarło do mnie, jakie to głupie. Ale zanim dotarło, napisałam kilka notek na wszelki wypadek, więc najpierw będą one. A potem się zobaczy.

Annathea pisze...

Ja któregoś czerwca robiłam wyzwanie "30 dni z książką", ale nawet wtedy mi się nie udało pisać codziennie ;). A poza tym, moje plany (wpisy o książkach z bilbioteki, plus dwa tagi, które mi się podobają) zostały pogrzebane wczoraj, kiedy dostałam nową Anne Rice.

Annathea pisze...

U mnie październik był kompletnym zastojem jeśli chodzi o książki. Także mam nadzieję, że listopad okaże się lepszy. Pozdrawiam :)