sobota, 18 kwietnia 2015

Niestety, zdarzyło się

Tak, są spoilery.
Książka zaczyna się obrazem trzech chłopców- Węgra, Czecha i Żyda- na kąpielisku pierwszego września 1938 roku, więc wiadomo że nie będzie dobrze. Przez chwilę można mieć nadzieję, że może nie będzie tak źle, że Autor jakoś uratuje swoich bohaterów przed koszmarem wojny.  Nie ratuje, a wiadomo, że koniec wojny nie oznacza tu dla nikogo happy endu.

Źródło Jedno z ważniejszych wydarzeń w książce
To jest książka o niezrealizowanych życiach. Jan, Gabriel i Peter mieli nieszczęście urodzić się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Ich rodzinne miasto zmienia przynależność krajową kilka razy w ciągu zaledwie paru lat. Wojna rozbija ich rodziny, pozbawia tożsamości i przynależności. Cała trójka cały czas coś traci - ukochane, przyjaciół, pewność jutra. Idee, w które wierzą, dewaluują się. Janowi ani jego ojczyzna z urodzenia, ani żadna z wybranych nie dają poczucia przynależności. Peter do końca wierzy w komunizm, ale nawet on widzi, że żyje w koszmarnym świecie. Gabriela Holocaust na zawsze wytrąca z równowagi. Tkwią gdzieś pomiędzy.
Źrodło Tak, jest też o stonce
Świat całej trójki jest zadziwiająco mały. Większe marzenia czy ciekawość świata przejawia dopiero Katarinka. Gabriel, Peter, Jan i Maria są ograniczeni brakiem wolności i wyborów, marzą tylko o normalności.
Bohaterowie żyją w burzliwych czasach i często są świadkami historycznych wydarzeń. Rzadko jednak są w centrum akcji. Tylko Jan uczestniczy bezpośrednio w walkach w Izraelu i w Budapeszcie. Reszta albo obserwuje wydarzenia, ale jest  we właściwym miejscu i czasie, ale robi nie to co trzeba. Ale rykoszetem dostają wszyscy. Najbardziej tragiczną, chociaż poboczną postacią, jest pan Belai. Komunista z przekonania, który w czasie wojny podjął się niebezpiecznej misji szpiegowskiej, zostaje potem wtrącony do więzienia jako faszysta i wróg narodu.


A przy tym Autor opisuje to wszystko bardzo spokojnie, bez patosu i wielkich słów. Nie ocenia swoich bohaterów. Czytelnik sam ma dojść do wniosków, a są one niewesołe. Bo co myśleć o bohaterze, który zgadza się na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa? A o tym, że jego przyjaciele nie potępiają go, więcej, traktują tę współpracę jako coś normalnego? Bycie bohaterem jest trudne, bo za każdą akcje płacą najbliżsi. Postawa ojca właściwie zniszczyła Marii karierę. Ucieczka Jana naraża wszystkich na nieprzyjemności.
Autor dodał scenki z przywódcami z tamtych czasów. Niektóre są zabawne, albo groteskowe, inne przerażające. Przyznaję, że pod koniec sceny ze stolarzem przygotowującym z oddaniem trumny zrobiło mi się zimno. O czyimś życiu zadecydował brak czasu. Natomiast scenę z przygotowaniem pasty mięsnej uważam za zbyt przerysowaną.
To nie jest ciepła, krzepiąca książka, chociaż łatwo się czyta, a  Autor nie stroni od humoru. Opowiada o trudnych i ciężkich sprawach. Ale to bardzo dobra książka, którą należy przeczytać.

0 komentarze: