Wpis dotyczy powieści niewydanej w Polsce i zawiera spoilery. Żeby nie było, że nie ostrzegałam :).
Darcy Patel has put college and everything else on hold to publish her teen novel, Afterworlds. Arriving in New York with no apartment or friends she wonders whether she's made the right decision until she falls in with a crowd of other seasoned and fledgling writers who take her under their wings…
Told in alternating chapters is Darcy's novel, a suspenseful thriller about
Lizzie, a teen who slips into the 'Afterworld' to survive a terrorist attack. But
the Afterworld is a place between the living and the dead and as Lizzie drifts
between our world and that of the Afterworld, she discovers that many unsolved
- and terrifying - stories need to be reconciled. And when a new threat
resurfaces, Lizzie learns her special gifts may not be enough to protect those
she loves and cares about most. Darcy Patel has put college and everything else on hold to publish her teen novel, Afterworlds. Arriving in New York with no apartment or friends she wonders whether she's made the right decision until she falls in with a crowd of other seasoned and fledgling writers who take her under their wings…
Z tych dwóch, opowieść o Darcy Patel wydawała mi się
ciekawsza. Lizzie jest jednak typowym paranormalnym romansem. Tak, z ciekawszą
mitologią i historią niż przeciętny, ze świetnym pierwszym rozdziałem, ale
niewyróżniającą się, zwłaszcza zakończenie jest mało emocjonujące. Sposób w
jaki zmienia się charakter Lizzie oraz wnioski do których dochodzi bohaterka,
nie wynikają, moim zdaniem, z treści. Romans też mnie nie przekonuje. Nie ma tu
co prawda miłości instant, a Lizzie i Yama nigdy nie czynią płomiennych wyznań,
ale widać że czują coś do siebie. Z drugiej strony, dziwnie się czuję
krytykując opowieść Lizzie, ponieważ krytyka jest zawarta w powieści. Darcy
otrzymuje opinię od swojego wydawcy wyliczające słabe strony powieści, między
innymi to jak płaskie są postacie.
Historia Darcy Patel jest ciekawsza i widać, że Autor
lepiej czuje się pisząc tę historię. Co ciekawe, opowieść zaczyna się w
momencie, w którym tego typu historie zazwyczaj się kończą. Darcy napisała
książkę i sprzedała ją wydawnictwu. Teraz obserwujemy ją w trakcie redakcji
powieści (tytuł wpisu to jedna z porad redakcyjnych, jakie Darcy dostaje od bardziej doświadczonych kolegów), trasy promocyjnej czy podczas BEA (Book Expo America, które z
wszystkich relacji wyglądają jak ziemia obiecana mola książkowego). A także
podczas przeprowadzki do Nowego Jorku i zderzenia z rzeczywistością. Można się
śmiać, że Darcy nie wie, że potrzebuje mopa, ale wyjeżdżając z domu na studia
rzadko myśli się o tym, by zabrać miotłę. Oraz pierwszy poważny związek Darcy,
w dodatku z inną pisarką, osobą dość tajemniczą. Naprawdę, historia Darcy jest
wręcz przepakowana i spokojnie mogłaby zająć sześćset stron (tyle liczy sobie
wydanie w miękkiej oprawie).
Podobało mi się jak normalnie pokazano romans Darcy i
Imogen. Dziewczyny mają wiele problemów, ale nigdy nie wynikają one z tego, że
są jednej płci. Rodzina, przyjaciele i znajomi od razu i bez zastrzeżeń akceptują
fakt, że są one razem. Autor pokazuje środowisko pisarzy młodzieżowych jako
otwarte, sympatyczne i akceptujące. Większe kontrowersje wywołuje wykorzystanie
elementów nie swojej kultury w powieści, albo kradzież sceny.
Rodzina Darcy też pełni ważną rolę w powieści, dostarczając nie tylko elementów komicznych i dywersyfikujących (Patelowe są praktykującymi Hindusami, jeśli można to tak nazwać), ale też wsparcia. Zwłaszcza młodsza siostra Darcy, Nisha, jest ciekawą i zabawną postacią.
Scott Westerfeld potrafi opowiadać i na pewno sięgnę po
inne książki tego autora. Nawet kiedy opowieść była mniej ciekawa (końcówka
opowieści Lizzie), słuchałam jej z przyjemnością właśnie dla języka. To na
pewno również zasługa obu lektorek, które były naprawdę znakomite. Nie miałam
ani razu problemów ze zrozumieniem, a niektóre sceny w ich interpretacji na
pewno zyskiwały (scena w nawiedzone szkole była naprawdę straszna).
Afterworlds ma zdecydowanie więcej zalet niż wad i warto ją przeczytać, zwłaszcza jeśli lubi się książki o tworzeniu. Westerfeld daje czytelnikom możliwość zajrzenia za kulisy wydawania książki, które większość podobnych dzieł pomija.
0 komentarze:
Prześlij komentarz