Jakiś czas temu Pyza zaprosiła mnie do Liebster Award.
Miałam zamiar odpisać od razu, ale okazało się że niedługo muszę oddać masę
książek do biblioteki i zamiast pisać, musiałam czytać (wśród nich była nowa
powieść Sary Waters! Świetna rzecz!) . Dzisiaj odnoszę pierwszą partię książek,
a że zostały mi tylko rzeczy krótkie, łatwe i przyjemne (oraz polskich
autorów), to mogę na chwilę oderwać się od książek.
Czy pamiętacie
taki moment przy czytaniu książki, że przepełniała Was ochota, by wysłać
autorowi niemiły anonim za rozwiązanie jakiegoś wątku albo zwrot w fabule?
Oczywiście, wiele razy, ale najbardziej chyba chciałabym
wysłać taki anonim de Laclosowi. Napisał doskonałą powieść, która kończy się naprawdę
głupio (wszyscy źle kończą) i w dodatku dość standardowo. Nie wiem, czy Autor
miał dość pisania i wybrał najszybsze zakończenie, czy chciał się obronić przed
zarzutami o niemoralność, ale efekt jest taki sobie. Poza tym, zawsze byłam
pewna, że markiza de Merteuil poradzi sobie z taką drobnostką jak utrata urody.
Czy zdarzyło się Wam, że ktoś zdradził Wam zakończenie albo istotny moment w fabule książki, która niesamowicie Was wciągnęła? Jaka była Wasza reakcja?
Nie mam nic przeciwko spoilerom, chyba że ktoś chce mi
zdradzić kto zabił w kryminale. Cały czas zdarza mi się prosić o streszczenie
dzieł, których nie przeczytam, ale chcę wiedzieć co się dzieje (na przykład Gra o tron, gdzie jestem na bieżąco z
książkami bez przeczytania choćby jednego tomu). Trochę było mi przykro, kiedy
dowiedziałam się, że Dumbledore ginie (była pewna, że przeżyje. Za to Snape’a
zawsze uważałam za bohatera, który na końcu umrze), ale nie wpłynęło to na
tempo czytania książki.
Czy była w Waszym czytelniczym doświadczeniu taka sytuacja, że któryś z bohaterów książki tak Was denerwował, że porzuciliście powieść bez kończenia jej?
Chyba nie, zazwyczaj doczytuję książki. Nawet powieść
Katarzyny Michalak, mimo strasznej irytacji na główną bohaterkę, skończyłam. Często bohaterowie są jedynym, co mnie przy
lekturze trzyma.
Macie szansę poprosić autora (każdego, nawet nieżyjącego) o dopisanie kontynuacji jednej powieści. Kogo i o kontynuację jakiej powieści byście poprosili?
Chciałam napisać, że Oscara Wilde’a o kontynuację Portretu Doriana Greya, w której
skupiłby się na lordzie Wottonie, ale jednak nie. To zamknięte dzieło.
Natomiast z radością przeczytałabym kolejny tom „trylogii Cornishowej”
Robertsona Daviesa.
Czy są tacy bohaterowie w dwóch różnych powieściach, co do których uważacie, że byliby dla siebie stworzeni, gdyby tylko zamieszkiwali jedno książkowe uniwersum?
Romantycznie? Nie, zdecydowanie nie. Uważam, że Tywin
Lannister i Havelock Vetinari mogliby wymieniać się poglądami na rządzenie i
byłaby to bardzo ciekawa korespondencja. Oraz bardzo podoba mi się idea sparowania
Rachel Morgan i Castora Felixa, mam wrażenie że bardzo dobrze by się razem
bawili.
I to wszystko.Nie ułożę swoich pytań, więc nikogo nie nominuję. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Ale jeśli ktoś z Was chciałby odpowiedzieć pytania Pyzy, nie krępujcie się.
0 komentarze:
Prześlij komentarz