Dzisiaj
będzie o kolejnym serialu, któremu, moim zdaniem, skończył się
termin przydatności. The Big Bang Theory (Teoria Wielkiego Podrywu)
zaczynało jako serial o grupie geeków- młodych naukowców z
poważnymi problemami uczuciowymi, by w pewnym momencie stać się
klonem Przyjaciół.
Najnowsze zdjęcie promocyjne. Wszystkie grafiki użyte w pocie pochodzą z tumblr.com |
TBBT
to typowy sitcom, odcinki są krótkie, nie ma właściwie scalającej
je historii. Od innych tego typu produkcji odróżnia ją specyficzny
humor, w końcu wszyscy bohaterowie mają wykształcenie wyższe, i
Sheldon Cooper. Sheldon to współczesna wersja naukowca, którego
„tylko jeden wypadek z laboratorium dzieli od zostania super
złoczyńcą”. Duża część humor serialu opiera się na
niezrozumieniu przez niego typowych ludzkich relacji. Pozostała
pokazuje naukowców/geeków kontra normalny świat. W sumie
oglądałoby się to miło, ale....
Twórcy,
mam wrażenie, utknęli i nie wiedzą co dalej robić z serialem,
który jest chyba zbyt popularny by go zakończyć, ale w którym
boją się dokonać zmian. Zamrozili postacie, związki między nimi
i tak oto widz dostaje co tydzień ten sam kotlet. I jak w dowcipie, to co smakowało w trzecim sezonie, w ósmym już niekoniecznie. Brak pomysłu i zamrożenie widać zwłaszcza po postaci Raja, który chyba najpierw miał być gejem,
teraz zaś stał się starą panną. Bernadette coraz bardziej
zamienia się w matkę Howarda. Wiem, że duża część uroku
sitcomów polega na ich niezmienności, ale w TBBT ten brak dynamiki
mnie drażni.
Kultowy utwór z serialu |
Jest
jeszcze Amy, z powodu której mam coraz mniejszą ochotę oglądać
serial. Według wszystkich znaków, Amy tkwi w toksycznym związku,
który nie zaspokaja jej potrzeb emocjonalnych, ale z którego nie ma
siły wyjść. Dopóki Amy i Sheldon razem drwili z ludzkości i
bawili się w inteligentne gierki, było fajnie. Ich związek może
nie był normalny, ale odpowiadał obojgu, a widzowie mogli oglądać rzadki przypadek aseksualnej pary. Jednak potem twórcy
zmienili Amy w zakochaną dziewczynę o poczuciu własnej wartości
na poziomie wycieraczki.
Mi też jest przykro, Amy... |
No
i tylko dzięki niemu będziecie mogli zagrać w kultowe „papier
nożyczki kamień jaszczurka spock”.
Zasady gry najlepiej wyjaśni jej twórca. |
0 komentarze:
Prześlij komentarz