Temperatura spadła wreszcie do
poziomu, przy którym mój mózg znowu funkcjonuje, więc mogę się z Wami podzielić przemyśleniami na temat ostatnich lektur.
grafika z goodreads.com |
Na Scarlet czekałam z utęsknieniem od
kiedy przeczytałam Cinder. Ale poprosiłam o nią na imieniny,
musiałam więc wytrwać do końca lipca. Kiedy wreszcie dostałam,
przeczytałam w ciągu jednego dnia, ciesząc się każdym słowem.
Uwielbiam, kiedy książki są takie.
Fabuła była dość przewidywalna, ale
w końcu to futurystyczna wersja Czerwonego Kapturka, ciężko o
rewolucyjny zwrot akcji. Chociaż, jak pokazuje końcówka, nawet
jeśli twój los jako bohatera baśni jest z góry przesądzony,
zawsze możesz spróbować go zmienić. Kilka tajemnic z Cinder
znajduje rozwiązanie, inne jeszcze nie, dochodzą nowe. Kroniki
przestają być opowieścią o dziewczynie-cyborgu zakochanej w
przystojnym księciu, teraz chodzi o coś znacznie więcej.
W drugiej części sagi księżycowej bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z lunarską konspiracją, ale też zdecydować, komu ufają. A osoby, które do tej pory darzyli największym zaufaniem, wcale nie były szczere.
Marissa Meyer potrafi tworzyć silne
bohaterki, Scarlet można nie lubić, ale ciężko nie podziwiać jej
determinacji by odzyskać Babcię. Jest impulsywna, uparta jak dziki
osioł, ale jednocześnie na tyle rozsądna by słuchać rad. Z
Wilkiem bardzo szybko tworzą zgrany, choć pełen wewnętrznych
napięć, duet. Nie polubiłam Scarlet tak jak Cinder, ale
kibicowałam jej wytrwale.
I Kai... ach, Kai. Moja ulubiona osoba
w tej powieści. Współczuję mu i podziwiam, że mimo wszystko nie
załamał się. Kai to już nie tylko przystojny książę z baśni,
ale cesarz dorastający do swojej roli. Mam tylko nadzieję, że w
trzecim tomie nie stanie się wymagającą ratunku damsel
in distress.
Podobała mi się możliwość
spojrzenie na Cinder oczami innych postaci, takich które dopiero ją
poznają. Zwłaszcza perspektywa Scarlet, która poświęciła
naprawdę wiele dla księżycowej księżniczki. Jak Kai, Cinder musi
dorosnąć do swojej roli, a nie przychodzi jej to łatwo.
Podsumowujac, Scarlet to świetny drugi tom naprawdę dobrej serii, idealny jako lektura na lato. Jest dużo emocji, jeszcze więcej akcji, jest humor, tajemnice. Polecam!
też z goodreds.com. Sama nie wiem, czy wolę nasze okładki, czy oryginalne. |
Tylko czemu na trzeci tom trzeba tak
długo czekać?
Opowiadania, które ucieszy wszystkich fanów Wilka (po angielsku, ale za darmo).
0 komentarze:
Prześlij komentarz