poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Saga księżycowa Scarlet

Temperatura spadła wreszcie do poziomu, przy którym mój mózg znowu funkcjonuje, więc mogę się z Wami podzielić przemyśleniami na temat ostatnich lektur.
grafika z goodreads.com
Na Scarlet czekałam z utęsknieniem od kiedy przeczytałam Cinder. Ale poprosiłam o nią na imieniny, musiałam więc wytrwać do końca lipca. Kiedy wreszcie dostałam, przeczytałam w ciągu jednego dnia, ciesząc się każdym słowem.
Uwielbiam, kiedy książki są takie.
Fabuła była dość przewidywalna, ale w końcu to futurystyczna wersja Czerwonego Kapturka, ciężko o rewolucyjny zwrot akcji. Chociaż, jak pokazuje końcówka, nawet jeśli twój los jako bohatera baśni jest z góry przesądzony, zawsze możesz spróbować go zmienić. Kilka tajemnic z Cinder znajduje rozwiązanie, inne jeszcze nie, dochodzą nowe. Kroniki przestają być opowieścią o dziewczynie-cyborgu zakochanej w przystojnym księciu, teraz chodzi o coś znacznie więcej.

W drugiej części sagi księżycowej bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z lunarską konspiracją, ale też zdecydować, komu ufają. A osoby, które do tej pory darzyli największym zaufaniem, wcale nie były szczere.
Marissa Meyer potrafi tworzyć silne bohaterki, Scarlet można nie lubić, ale ciężko nie podziwiać jej determinacji by odzyskać Babcię. Jest impulsywna, uparta jak dziki osioł, ale jednocześnie na tyle rozsądna by słuchać rad. Z Wilkiem bardzo szybko tworzą zgrany, choć pełen wewnętrznych napięć, duet. Nie polubiłam Scarlet tak jak Cinder, ale kibicowałam jej wytrwale.
I Kai... ach, Kai. Moja ulubiona osoba w tej powieści. Współczuję mu i podziwiam, że mimo wszystko nie załamał się. Kai to już nie tylko przystojny książę z baśni, ale cesarz dorastający do swojej roli. Mam tylko nadzieję, że w trzecim tomie nie stanie się wymagającą ratunku damsel in distress.
Podobała mi się możliwość spojrzenie na Cinder oczami innych postaci, takich które dopiero ją poznają. Zwłaszcza perspektywa Scarlet, która poświęciła naprawdę wiele dla księżycowej księżniczki. Jak Kai, Cinder musi dorosnąć do swojej roli, a nie przychodzi jej to łatwo.
Podsumowujac, Scarlet to świetny drugi tom naprawdę dobrej serii, idealny jako lektura na lato. Jest dużo emocji, jeszcze więcej akcji, jest humor, tajemnice. Polecam!
też z goodreds.com. Sama nie wiem, czy wolę nasze okładki, czy oryginalne.
Tylko czemu na trzeci tom trzeba tak długo czekać?

Opowiadania, które ucieszy wszystkich fanów Wilka  (po angielsku, ale za darmo).

0 komentarze: