Powroty
z urlopu są traumatyczne zawsze. Człowiek znika z Internetu na dwa
tygodnie, po czym zostaje zasypany informacjami z Bloglovin’ i
blogrolla. W dodatku, okazuje się że jestem gapa i część notek,
które miały się pokazać z automatu, nadal czeka jako „wersje
robocze”. Do nich wrócimy
kiedy indziej (jakie to szczęście, że recenzje książek nie tracą
na ważności), dziś chciałam napisać krótkie podsumowanie
sierpnia.
Co
można robić na urlopie? Czytać. Tylko, że to wcale nie jest takie
proste. Brak dojazdów do pracy oznacza, że w planie dnia brak
chwil, które można poświęcić na czytanie, bo nic innego nam nie
zostało. Trzeba się zmobilizować, a na urlopie człowiek jest
zazwyczaj strasznie zajęty.
Mimo
tych przeciwności, udało mi się przeczytać dziewięć książek.
Po fiasku związanym z Anitą Blake, postanowiłam spróbować dwóch innych serii urban fantasy. O ile Wampiry z Morganville nie zdobyły sympatii, o tyle seria o Rachel Morgan wciągnęła mnie na nowo. Ma wiele wad, to prawda, ale Kim Harrison stworzyła spójny świat i ciekawych bohaterów drugoplanowych, dla których można wybaczyć Rachel, że jest idiotką. No i jak ja mam nie lubić serii, gdzie pokazano jak złym owocem jest pomidor?
Przeczytałam
też kolejny tom sagi księżycowej (recenzja TU), którą uwielbiam i nie mogę
doczekać się trzeciego tomu. Na osłodę przeczytałam też
dostępne w Sieci opowiadania Marissy Meyer. W zestawieniu umieściłam
tylko jedno, bo ciężko je liczyć jako pełnoprawne książki.
W
ramach przekonywania się do Anity Blake, no przecież miliony fanów
nie mogą się mylić, przeczytałam ponownie antologię Bite!.
Książka jest bardzo średnia, a najlepszym opowiadaniem jest to
autorstwa Charlaine Harris. Czytałam lepsze antologie, tę można spokojnie odpuścić, chyba że jest się fanem którejś z autorek. Tym samym kończę próby zaprzyjaźnienia
się z bohaterką Laurell Hamilton.
Na
koniec egzemplarz recenzencki z netgalley, czyli Escaping Reality, o
której szerzej pisałam tutaj. Jako lekkie czytadło na urlop,
idealna, zwłaszcza jeśli komuś nie przeszkadza erotyka w powieści.
A Wam jak minął sierpień?
0 komentarze:
Prześlij komentarz