Pustułka to bardzo klasyczny w formie kryminał,
jeden z tych, które można przeczytać w jedno popołudnie. Grupa ludzi odciętych
od świata przez burzę, ktoś wśród nich zaczyna mordować, na jaw wychodzą
rodzinne sekrety. Okazuje się, że wszyscy mają dużo za uszami, atmosfera gęstnieje,
podejrzany jest każdy. Klasyka.
Ponieważ to współczesny kryminał, postacie są
niesympatyczne i odnoszą się do siebie bez szacunku. Wszyscy mężczyźnie w tej
książce uważają, że najlepsza kobieta to pusta lala, a kobiety że mężczyźni to
świnie. Wszyscy dopasowują się do znanych stereotypów, szkoda że Autorka nie
pokusiła się o postawienie ich na głowie, albo nadanie postaciom jakiejś głębi.
Przyznaję, że postacie drugoplanowe nieco mi się zlewały. Nie polubiłam nikogo,
przejmowałam się losem jednej osoby, a kiedy okazało się, że jest ona
bezpieczna, czytałam już z zainteresowaniem, ale bez prawdziwych emocji. Trochę
mi trzeszczał w powieści realizm, ale o tym za chwilę. I bardzo brakowało mi
postaci detektywa, który na końcu weźmie i wyjaśni wszystko, ta powieść
naprawdę go potrzebowała.
To, moim zdaniem, najlepsza książka Katarzyny Bereniki
Miszczuk, zarówno fabularnie, jak i stylistycznie. Czytając, całkiem dobrze się
bawiłam, choć dla mnie pewne rozwiązania fabularne nie zagrały, a kto jest
mordercą odgadłam dość szybko (bo zwrot akcji na końcu też jest bardzo
klasyczny).
Jeśli lubicie powieści Agathy Christie, ale szukacie
czegoś nowocześniejszego, polecam. Jeśli chcecie przeczytać kryminał w podróży,
a skandynawskie wydają Wam się zbyt dołujące na lato, też warto spróbować.
DALEJ CZYHAJĄ SPOILERY
Bardzo lubię klasyczną fabułę: grupa osób uwięziona w
odosobnionym miejscu, padają trupy, mordercą może być każdy. Agatha za każdym
razem była w stanie pokazać nam coś ciekawego o ludziach czy społeczeństwie. Jednak
przeniesienie schematu fabularnego we współczesność rodzi pewne problemy, tak
że Autorka czasami dla wygody postanawia zapomnieć o nowoczesności.
Konstrukcje fabularne, które świetnie działały w czasach
Christie, teraz są nieprzekonujące. Bogata i wpływowa rodzina, którą trzęsie
patriarcha? To się jeszcze sprawdza. Ale że Wiktor, prezes dużej firmy wyjeżdża
na pół roku na odciętą niemal od świata wyspę? Tuż przed wielką fuzją? To tak
nie działa. Gdyby Autorka opisała sprzęt do video konferencji, może bym to
kupiła, ale pan prezes zdaje się zarządzać firmą za pomocą telefonu i
sekretarki (w gabinecie Wiktora nie było nawet komputera, w każdym razie
narrator o tym nie wspomina). Owszem, tak można było działać w latach trzydziestych
poprzedniego stulecia, ale nie w XXI wieku.
Cała kwestia ojcostwa Sylwii. Gdyby choć jedna postać
napomknęła, że zrobiono test na ojcostwo i wyszło, że to nie dziecko Wiktora.
Ale bękarci status dziewczyny opiera się na braku fizycznego podobieństwa do
ojca (prawie jak w Grze
o tron, ojciec brunet dziecko nie, znaczy się nie jego). Tylko, że Sylwia
jest ruda, a o ile pamiętam, rude dzieci mogą mieć rodzice o dowolnym kolorze
włosów, jeśli oboje mają odpowiedzialny za to gen.
No i nasi mordercy (mówiłam, że będzie klasycznie?). Na
Waszym miejscu nie cieszyłabym się tak, robaczki. Zostawiliście dwóch świadków,
którzy mogą naprowadzić policję na trop. Poza tym, fajnie że wyrzuciliście
placebo, ale jeśli nie umyliście buteleczek po lekach, to analiza pozostałości
może łatwo wykazać, że nie było tam lekarstwa. Już nie mówię o rękawiczkach,
nigdzie co prawda nie jest wspomniane że były w użyciu, ale stawiam że ich
używaliście. Chyba, że główni bohaterowie są bezdennie głupimi psychopatami. Albo
Autorka zapomniała, że Wyspa Ptaków to nie Styles.
Tak swoją drogą, nie wiem czemu teraz we wszystkich
powieściach jest przemoc domowa, a bohaterowie muszą być paskudni z charakteru.
Czy danie im jednej pozytywnej cechy zniszczy atmosferę? Z tego co pamiętam, u
Agathy Christie nawet najgorszy psychopata miał jakieś dobre cechy, choćby
talent do ogrodnictwa. W Pustułce jedynie
Stefania dostała coś takiego, pozostali bohaterowie są puści.A bardziej od ponurej i niesympatycznej byłej modelki w roli morderczyni przerażająca wydaje mi się sympatyczna, kochająca koty staruszka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz