Książkę dostałam kilka tygodni temu od Męża. On uwielbia
Firefly i Ćwieka, ja uwielbiam Firefly i lubię Ćwieka. Utwór przeleżał swoje,
ale co można czytać w autokarze do Warszawy, gdy za oknem śnieżyca roku?
|
Dalej zdradzam pewne szczegóły fabuły, ostrzegam |
Podobno jeśli książka dla dzieci jest dobra, to dorośli też
będą czytać ją z przyjemnością i tak jest właśnie ze
Świetlikiem
w ciemności. Opowiada o grupie owadów w rozpaczliwej sytuacji, połączonych
wspólnym celem i siłą marzeń. Ale mimo wzniosłego tematu, jest zabawnie,
ciekawie, a akcja szybko posuwa się naprzód, jak w dobrym serialu sensaycjnym. Jako że to baśń nowoczesna,
drużyna konstruuje latającą machinę, używa napędu odrzutowego, a nawet buduje
latarkę. Nie zabrakło jednak magii, zwłaszcza w finałowej walce z Wronami.Zakończenie było piękne, uciekało od
schematu bohatera w pojedynkę ratującego świat, i słodko-gorzkie. Ale wszystko kończy się dobrze,
w końcu to baśń.
|
Oryginalna załoga. |
Bohaterowie są sympatyczni, moimi faworytami zostali Gąsienic
i Muszka Owocówka, i zróżnicowani. Mamy wytworną Modliszkę, narwanego Karalucha, Owocówkę muchanika. Każdy znajdzie owada, któremu będzie chciał kibicować.I co najważniejsze, żyją własnym, oderwanym od serialu życiem. Szkoda,
że Pszczółka i Truteń mieli stosunkowo małe role, z drugiej strony, zawsze
można liczyć na drugi tom opowieści.
Fajnie, że Autorzy odeszli od schematu i robaczki tradycyjnie złe (modliszka) albo niesympatyczne (karaluch) uczynili sympatycznymi. Chociaż pająki nadal były złe, ale chyba nic nie jest w stanie już pomóc pająkom.
|
Czapka musiała być |
Bardzo podobało mi się wydanie. Żadnych problemów z
formatowaniem, nic się nie rozjeżdża (po smutnej przygodzie ze
Spryciarzem z Londynu jestem na to wyczulona). Ilustracje są także w
wersji elektronicznej, i dobrze, bo są bardzo ładne (choć zapewne większe
wrażenie robią w kolorze).
|
Link w obrazku przeniesie Was na stronę, z której można pobrać książeczkę w formie ebooka i dowiedzieć się więcej o projekcie |
Świetlik w ciemności to
świetna książka, do lektury której nie trzeba znać serialu. Fani znajdą tu
odwołania (czapka Karalucha, ceremonia herbaciana u Modliszki), ale to nie jest
gadżet dla fanów, tylko pełnoprawny
utwór literacki. A kupując ją, wspieramy szlachetną akcję, czego chcieć więcej?
0 komentarze:
Prześlij komentarz