wtorek, 28 stycznia 2014

You can't take the sky from me


Książkę dostałam kilka tygodni temu od Męża. On uwielbia Firefly i Ćwieka, ja uwielbiam Firefly i lubię Ćwieka. Utwór przeleżał swoje, ale co można czytać w autokarze do Warszawy, gdy za oknem  śnieżyca roku?
Dalej zdradzam pewne szczegóły fabuły, ostrzegam
 Podobno jeśli książka dla dzieci jest dobra, to dorośli też będą czytać ją z przyjemnością i tak jest właśnie ze Świetlikiem w ciemności. Opowiada o grupie owadów w rozpaczliwej sytuacji, połączonych wspólnym celem i siłą marzeń. Ale mimo wzniosłego tematu, jest zabawnie, ciekawie, a akcja szybko posuwa się naprzód, jak w dobrym serialu sensaycjnym. Jako że to baśń nowoczesna, drużyna konstruuje latającą machinę, używa napędu odrzutowego, a nawet buduje latarkę. Nie zabrakło jednak magii, zwłaszcza w finałowej walce z Wronami.Zakończenie było piękne, uciekało od schematu bohatera w pojedynkę ratującego świat, i słodko-gorzkie. Ale wszystko kończy się dobrze, w końcu to baśń.



Oryginalna załoga.
Bohaterowie są sympatyczni, moimi faworytami zostali Gąsienic i Muszka Owocówka, i zróżnicowani. Mamy wytworną Modliszkę, narwanego Karalucha, Owocówkę muchanika. Każdy znajdzie owada, któremu będzie chciał kibicować.I co najważniejsze, żyją własnym, oderwanym od serialu życiem. Szkoda, że Pszczółka i Truteń mieli stosunkowo małe role, z drugiej strony, zawsze można liczyć na drugi tom opowieści.
Fajnie, że Autorzy odeszli od schematu i robaczki tradycyjnie złe (modliszka) albo niesympatyczne (karaluch) uczynili sympatycznymi. Chociaż pająki nadal były złe, ale chyba nic nie jest w stanie już pomóc pająkom.

Czapka musiała być
Bardzo podobało mi się wydanie. Żadnych problemów z formatowaniem, nic się nie rozjeżdża (po smutnej przygodzie ze Spryciarzem z Londynu  jestem na to wyczulona). Ilustracje są także w wersji elektronicznej, i dobrze, bo są bardzo ładne (choć zapewne większe wrażenie robią w kolorze).

Link w obrazku przeniesie Was na stronę, z której można pobrać książeczkę w formie ebooka i dowiedzieć się więcej o projekcie
Świetlik w ciemności to świetna książka, do lektury której nie trzeba znać serialu. Fani znajdą tu odwołania (czapka Karalucha, ceremonia herbaciana u Modliszki), ale to nie jest  gadżet dla fanów, tylko pełnoprawny utwór literacki. A kupując ją, wspieramy szlachetną akcję, czego chcieć więcej?

0 komentarze: