piątek, 14 czerwca 2013

Impresje o Cyrku Nocy Erin Morgenstern


To nie jest recenzja, bo mimo starań, nie byłam w stanie takiej napisać. To jakby chcieć zrecenzować kwiat. Albo sen.
To tylko moje wrażenia.
 
To jest opowieść o magii, zegarach i marzeniach, o konsekwencjach decyzji. Oraz o miłości.
Czytałam wiele recenzji Nocnego Cyrku. Jedni chwalili, inni narzekali. Że nudno, że wolno, że brak wyjaśnień. Przeczytałam i uważam, że to jedna z najbardziej magicznych książek jakie znam. I taka uroczo niedzisiejsza. Brak tu psychologizowania, wyjaśnień, brak dziarskich bohaterów rodem z XIX wieku. Mamy za to porządną opowieść, która jak sen ciągnie się i zmienia. 
Żeby zrozumieć, czemu książka jest skonstruowana tak a nie inaczej, trzeba doczytać do końca. A nawet wtedy rozwiązanie nie jest podane na tacy, ale subtelnie zasugerowane.Wolałabym znać odpowiedzi na wszystkie moje pytania, ale zgadzam się na zasady narratora. 
To nie jest książka dla wszystkich. Wymaga uwagi by nie pogubić się w czasie i przestrzeni, rozdziały nie są bowiem ułożone w porządku chronologicznym. Strasznie mnie to irytowało, dopóki nie wciągnęłam się w lekturę, wtedy jakoś problem zniknął. Polecam czytanie ciągiem, kiedy macie dużo wolnego czasu i będziecie mogli smakować lekturę.
Trzeba też lubić opisy, które stanowią o pięknie Cyrku. Tu nie ma szybkiej akcji, wyrazistych bohaterów, których powiedzonka znamy po trzech stronach. Możemy za to wybierać w wielu wątkach, wielu postaciach i mieć pewność, że zostaną z nami do końca książki. Chyba, że zginął, ale w Cyrku śmierć nie oznacza końca.
Jeśli lubicie Dickensa, niestraszne Wam skoki w czasie, to możecie się w Nocnym Cyrku zakochać. Paradoksalnie wady książki są jednocześnie jej zaletami.

I jeszcze uwaga to wydania. Jest piękne. Papier jest gładki i miękki, dobrze się czyta. Nie znalazłam ani jednego błędu czy literówki. Widać, że zadbano o szczegóły. Grzbiet jest na tyle gruby, że nie gnie się podczas lektury. Taką książkę miło trzyma się w ręku i dobrze czyta.


5 komentarze:

Klaudyna Maciąg pisze...

Oj, zgadzam się z Tobą całkowicie, ja również jestem w obozie tych chwalących. Książka jest przepiękna, magiczna, niepowtarzalna. Cały czas siedzi w mojej głowie. A kiedy czasem wpadnie mi w oko przy przeglądaniu półek, momentalnie serce zaczyna mi szybciej bić. Coś wspaniałego!

Annathea pisze...

To jedna z tych książek, które zostają w głowie. Bardzo to lubię :)

Na stronie Autorki wyczytałam, że teraz pracuje nad historią a la "Alicja w krainie czarów" w klimacie filmów noir.
Już się nie mogę doczekać :)

Klaudyna Maciąg pisze...

O rety, ależ mnie zaciekawiłaś! Zapowiada się naprawdę wyjątkowo.

Anonimowy pisze...

Tylko ciekawe, kto ją wyda w Polsce. Bo na ŚK to już jakoś nie liczę...

Annathea pisze...

Według Autorki, to jeszcze co najmniej rok czekania, więc liczę że do tego czasu sytuacja się wyjaśni :).