Niby stos książek na półkach, niby
masa plików w czytniku, a nie ma co czytać. Albo, precyzyjniej, nie posiadam nic, co w tej chwili miałabym ochotę przeczytać. Opowiadania Pratchetta niby fajne, ale jakoś nie wciągają, Brzoskwinie dla księdza proboszcza też nie kuszą. W dodatku blogi i kanały na YT zachwalają nowości, na widok których ślinka cieknie.
![]() |
Zdjęcie znalezione u Nadine |
I co tu zrobić?
Też tak miewacie? Czy może tylko ja
cierpię na niedosyt w nadmiarze? Logicznie, powinnam najpierw
przeczytać to, co już mam, ale... ale... wyszedł już nowy Gaiman*!
Jest Scarlet po polsku! Znalazłam na Amazonie trzy książki, które
bardzo chciałabym przeczytać! Przed zakupem powstrzymał mnie tylko
brak zarejestrowanej na Amazonie karty płatniczej. Zawsze planujecie swoje lektury, czy może ulegacie nastrojowi? Ja zdecydowanie jestem nastrojowym czytelnikiem, jeśli mam ochotę na pewien rodzaj lektury, nic innego mnie nie zadowoli.
* wiem, że nowy Gaiman wychodzi 18.06. ale trochę zaklinam rzeczywistość ;)