Ostatnia odsłona zabawy w październiku musiała być o Hallowe’en.
Jako że robię ją nieco później, nie ma czasu na czytanie opasłych powieści z
dziewiętnastego wieku, więc będzie o opowiadaniach. Niekoniecznie horrorach, bo
za tymi nie przepadam, ale o grozie. Oto lista takich, które świetnie pasują do dzisiejszego dnia.
- Carmilla Sheridana Le Fanu. Moja ulubiona historia o wampirach, ostatnio chyba coraz bardziej popularna. Współcześnie możnaby ją uznać za młodzieżówkę (główna bohaterka jest bardzo młoda).
- Grzechotka Neila Gaimana. Niby krótkie, niby ograny motyw, ale jaki ma klimat! Tylko nie czytajcie tego sami w domu, w nocy.
- Ciasteczko dla Lorelei Aleksandry Janusz. Jedno z opowiadań z Księgi Strachu, które wryło mi się w pamięć na długie lata. Najbardziej współczesne opowiadania na mojej liście.
- Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego. Ja wiem, że fantastyka, ale przeczytajcie fragment z polowania na strzygę.
- . Duch Cantervillów Oscara Wilde’a. Historia o duchu napisana z humorem i skierowana do młodego odbiorcy. Bardzo romantyczna, swoją drogą.
Na liście powinien się znaleźć E.A.Poe, bardziej za
zasługi,niż z sympatii (kiedyś pewnie napiszę dokładnie jaki mam problem z
Edgarem Allanem). Jeśli szukacie klasycznej opowieści, która ma szansę Was
wystraszyć, polecam. Podobnie Lovecrafta.
A teraz idę czytać, dziś ostatni dzień akcji Październikmiesiącem doczytywania książek, może da
radę jeszcze jednej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz