piątek, 2 października 2015

Kocioksiążkowy tag

Dzisiaj mam dla Was tag, stworzony przez Wariatkę od książek. Jest bardzo koci, więc jakby stworzony dla mnie. 

Kot w butach - bohater kochający przygody – właściwie każdy bohater? Ludzie, którzy nie kochają przygód rzadko zostają bohaterami książek. Ale jeśli mam wybrać jedną osobę, to będzie Maggie Cunningham z The Awesome

Kot z Cheschire - bohaterowie, którzy wnoszą trochę śmiechu – Planchet z Trzech muszkieterów. W ogóle służący w tej powieści grają rolę comic relief. Swoja drogą, wybór Chestera na patrona kategorii komicznej wydaje mi się nieco dziwny.

Garfield - postać, która denerwowała cię swoim podejściem do życia i lenistwem – Zacznijmy od tego że Garfield wcale nie jest denerwujący! Ale jeśli mam szukać wkurzającej postaci, to wybieram Jace’a z Darów Anioła. Do tej pory żałuję, że nikt chłopaka nie ubił w pierwszym tomie.

Grumpy Cat - książka, która ci się w ogóle nie spodobała i miałaś po niej zrzędliwą minę – słynne Pięćdziesiąt twarzy Greya. Zmierzch. Okularnik. Ja w ogóle często mam zrzędliwą minę po lekturze.

Nyan Cat - książka, która was zszokowała. Skoro mogę to interpretować jako pozytywny szok, wybieram Strands of bronze and gold. Byłam przekonana, że czeka mnie miły retelling baśni, dostałam mądrą powieść historyczną o ważnym problemie.

Kot Feliks - książka, która przypomina ci dzieciństwo – Kubuś Puchatek i Alicja w krainie czarów zdecydowanie. Najlepiej je pamiętam i darzę największą sympatią.

Tom - bohater z życiowym pechem – Kennedy z Unbreakable. Czegokolwiek się nie dotknie, wywołuje kolejne kłopoty i nieszczęścia.

Hello Kitty - postać stanowczo przesłodzona i zbyt idealna – Dora Wilk. Przesłodzona nie w słodkopierdzącym stylu, ale powszechnie kochana i podziwiana właściwie za nic (zwłaszcza w pierwszym tomie).

 Copper - bohater, który uwielbia fotografie – Peter Parker, w końcu jest nie tylko Spider-Manem, ale też fotografem freelancerem.


 Wasz zwierzak - bohater, w którym się zakochałaś/eś – och, ale wszystko zależy od tego, którego kota weźmiemy. Jeśli Tytusa, to szukamy nieco mrocznego, knującego bohatera i tu świetnie nadaje się Darkling (albo Vito Corleone, jeśli szukamy kogoś bardziej realistycznego). Jeśli Horacego, to potrzebuję kogoś uroczego, trochę rozrabiakę trochę słodziaka. Sierżant Marchewa się nawet nada, zwłaszcza że też jest rudy.

Nie nominuję nikogo, ale jeśli macie ochotę, bardzo proszę. 

0 komentarze: