środa, 9 września 2015

Pięć rzeczy, które lubię w blogowaniu (i Wy też powinniście)



Tematem tego tygodnia w Top 5 Wednesday są rzeczy, której najbardziej lubisz w blogowaniu (favourite things about blogging). Wydawało mi się, że już o tym pisałam, ale archiwum bloga mówi co innego, więc proszę bardzo, pozytywny wpis o blogowaniu. Po pięciu latach powinnam chyba wiedzieć, czemu to nadal robię.
Dzisiejsze zdjęcia pochodzą ze strony NASA.
Blogowanie sprawia, że nie jestem czytelniczym samotnikiem. W moim otoczeniu właściwie każdy czyta, ale nie tyle co ja i nie zawsze to co ja. Na żywo ciężko znaleźć osoby, które ze mną zachwycą się Crimson bound, w Internecie mam dziesiątki partnerów do dyskusji. Biorę udział w ogólnoświatowych akcjach czytelniczych i blogerskich (jak te środowe posty na zadany temat). I poznałam naprawdę fajnych ludzi.
Blogowanie namawia do spróbowania nowych rzeczy. Zdarzyło mi się kupić/przeczytać książkę, której opis i oficjalne recenzje mnie nie przekonały, bo znajoma blogerka napisała o niej w samych superlatywach. Zdarzyło mi się też pójść do kina na przedstawienie teatralne, bo zachwalano. Sięgnąć po komiks albo gatunek, którego zazwyczaj nie czytam. Albo po autora, o którym nie miałabym szansy usłyszeć, gdybym nie blogowała.

Blogowanie motywuje do czytania. Wszystkie wyzwania, maratony czytelnicze pomagają zmobilizować się do lektury, zwłaszcza kiedy mamy stos książek, z którymi należałoby coś zrobić. Niżej podpisana jest bardzo kiepska, jeśli chodzi o udział w wyzwaniach długoterminowych, ale bardzo lubię maratony czytelnicze.
Blogowanie pozwala wiedzieć więcej. Spójrzmy prawdzie w oczy, nikt nie jest w stanie przeczytać wszystkich książek. Ale są inni, którzy je czytają. Oczywiście lektura recenzji/analizy nie zastąpi samodzielnego przeczytania, ale pozwala poznać książkę, którą z jednej strony chcę poznać, ale nie bardzo mam czas/ochotę czytać. Chcę wiedzieć o czym pisał Lem, ale jest dla mnie niestrawny. Dlatego z wielką przyjemnością czytałam letni cykl Pyzy, która omawiała kolejne utwory pisarza.  

Blogowanie pozwala się wypisać. I robić to coraz lepiej i sprawniej, bo jak wiadomo ćwiczenie czyni mistrza. Poza tym, gdyby nie blog nie dowiedziałabym się o NaNoWriMo i nie planowała trzeciego listopada z kolei spędzić na radosnym (i bardzo frustrującym) waleniu w klawisze.
A Wy co najbardziej lubicie w blogowaniu?

0 komentarze: