![]() |
źródło: tumblr.com |
Jestem wzrokowcem i słuchanie książek zazwyczaj mi nie
wychodzi. W pewnej chwili zaczynam traktować słuchaną książkę jak muzykę albo
radio, wyłączam się i gubię wątek. Tak
jest niemal zawsze (chlubnym wyjątkiem jest cała seria Dresden files), więc trzymam się raczej książek tradycyjnych lub
ebooków. Chyba, że głos lektora/lektorki zaczaruje mnie na tyle, że nie mogę
się oderwać (zupełnie po cichu marzę, żeby Piotr Kaczkowski nagrał jakiegoś
audiobooka. Może być instrukcja pralki. Słuchałabym.).
Ale jakiś czas temu zapisałam się do Audible, sklepu bardzo
przypominającego polską Audiotekę, a należącego do Amazona. Audible pobiera
miesięczny abonament w ramach którego możemy pobrać jedną książką do słuchania.
Można oczywiście pobrać więcej, a za te
trzeba zapłacić dodatkowo. Przez te kilka miesięcy uzbierało mi się
trochę kredytów, postanowiłam je wykorzystać. Wybrałam Cry wolf Patricii Briggs oraz Clean
Sweep Ilony Andrews.
Mój związek z powieściami Briggs można określić jako „to
skomplikowane”. Podoba mi się idea, świat przedstawiony, jej pomysł na
wilkołaki. A jednak czegoś mi brakuje, o ile opowiadania czytam zawsze z przyjemnością, to serię o
Mercy porzuciłam bez żalu. Uznałam, że może po prostu to nie jest „ta” seria i
powinnam spróbować Alfy i Omegi.
Cry wolf było
ciekawe, podobała mi się fabuła, ale bardzo nastawione na romans. To nie jest
wada, romanse są fajne, jeśli są dobrze napisane. Ten był niezły, ale czegoś
brakowało. Bohaterowie nie bardzo poradzili sobie z poznawaniem się nawzajem, a
zakończenie wydawało mi się zbyt szybkie i po łebkach (usunęli zagrożenie, żyli
długo i szczęśliwie). Chciałabym usłyszeć więcej o spotkaniu Anny z rodziną, o
tym jak jej idzie przystosowanie do nowego życia, albo układanie relacji z
Charlesem. I, zupełnie chyba nie po myśli Autorki, szczerze współczułam żonie
Cornicka. Nikt nie powinien być tak wykorzystywany, nawet niezbyt
sympatyczna osoba. Narratorem był mężczyzna, nawet fajnie się go słuchało. Umiał
utrzymać moją uwagę, oddać emocje postaci, chociaż hiszpański akcent miał dość
zabawny. Drugi tom wysłucham, ale nie jest wysoko na liście priorytetów.
![]() |
ta i kolejna grafika z goodreads.com |
Clean sweep to z
kolei nowa seria Ilony Andrews, małżeństwa które napisało serię o Katie
Daniels. Opowiadania o Katie jakoś mnie nie zachwyciły, więc uznałam że zanim
zabiorę się za tę serię, spróbuję czegoś krótszego(sądziłam początkowo, że Clean sweep to pojedyncza powieść, nie seria).
Przy tym audiobooku bawiłam się dużo lepiej, chociaż wymagał
ode mnie większej uwagi. Akcja toczy się w Teksasie, a narratorka mówiła z
południowym akcentem. Ale perypetie
właścicielki magicznego zajazdu, w którym zatrzymują się istoty z różnych
zakątków Galaktyki bawiły mnie bardzo. Autorzy naprawdę puścili wodzę fantazji,
ale całość jest lekka i właściwie sama się słucha. Romans, a nawet trójkąt
miłosny z wilkołakiem i wampirem, też są, ale zrealizowane tak, że czytelnik
nie zgrzyta zębami. Drugi tom powstaje, a fragmenty można przeczytać już na
stronie Ilony. Jeśli Audible wyprodukuje audiobook, nie zmieniając narratorki,
to też kupię. A na razie muszę wreszcie przeczytać Magic bites.
Trzecim audiobookiem, który zaczęłam, ale jeszcze nie
dosłuchałam do końca jest antologia Ripoff,
w której znani pisarze i pisarki napisali opowiadania, zaczynające się od zdań
z klasyków literatury anglosaskiej. Słucham powoli, raz jednego opowiadania,
raz drugiego. Zmiana osoby czytającej przy każdym opowiadania trochę mnie
drażni, przyznaję.
Czy przekonałam się do audiobooków? I tak i nie. Słuchanie ich nadal wiąże się dla mnie z nieco większym wysiłkiem niż tradycyjne czytanie, ale doceniam wygodę, zwłaszcza podczas popołudniowych powrotów do domu. Mogę pozwolić odpocząć oczom, a jednocześnie nie marnować czasu. Na pewno będę próbowała kolejnych, może coś polecacie?
Czy przekonałam się do audiobooków? I tak i nie. Słuchanie ich nadal wiąże się dla mnie z nieco większym wysiłkiem niż tradycyjne czytanie, ale doceniam wygodę, zwłaszcza podczas popołudniowych powrotów do domu. Mogę pozwolić odpocząć oczom, a jednocześnie nie marnować czasu. Na pewno będę próbowała kolejnych, może coś polecacie?