Nie chciałam pisać podsumowań, wolę podzielić się z Wami, na
co czekam w 2015r. A czekam na wiele rzeczy, więc z konieczności wybrałam
te najciekawsze/ najbardziej
wyczekiwane. Zwłaszcza w filmach na listę załapały się absolutne must see.
Zestawienie napotkało na pewne problemy techniczne. Otóż o ile bez problemu
mogłam znaleźć listy premier książek anglojęzycznych, o tyle w przypadku
polskich wszystkie kalendarze docierają co najwyżej do marca. Autorzy na swoich stronach też skąpią informacji. Jeśli znacie
miejsce w Sieci gdzie można znaleźć kalendarz literacki na cały rok, dajcie
znać.
KINO:
Spectre- jestem fanką Bonda, Skyfall wgniotło mnie w fotel,
więc oczywiście że obejrzę. Bardzo jestem ciekawa czy pojawi się ulubieniec
wszystkich, najbardziej kanoniczny wróg 007- Blofeld. Lista aktorów też robi
wrażenie.
Avengers: Age of Ultron- no bo jak mogło być inaczej,
zwłaszcza po bardzo dobrym zeszłorocznym Zimowym Żołnierzu? Marzy mi się, żeby
Hawkeye dostał w tym filmie swoją kanoniczną głuchotę.A jeszcze obiecali, że będzie Loki.
Star Wars VII: The force awakens- czy ja muszę coś dodawać? Mam
pewne obawy, czy film pojawi się w polskich kinach w 2015 ze względu na
grudniową datę premiery, ale poza tym give
me already! Trailer sugerował brak słodkich kretynów w stylu Jar Jara, więc czekam z pewnym spokojem w sercu.
KSIĄŻKI:
Po angielsku:
V.E.Schwab Darker
shade of magic- nie pierwszy (I nie ostatni) raz piszę o tej książce. Lubię
młodzieżową serię Victorii Schwab, książkę dla dorosłych pochłonęłam (recenzja
TU, jakby ktoś miał ochotę). I nie mogę się doczekać.
Marissa Meyer Winter-
po Kopiuszku mechaniku, Czerwonym Kapturku wojowniczce i Roszpunce hakerce czas
na Królewnę Śnieżkę. Na Księżycu. W historii inspirowanej Czarodziejką z
Księżyca. Czy można chcieć czegoś więcej? Jeśli uważacie, że to przesada,
przeczytajcie pierwszy tom serii (jest po polsku).
Elizabeth Bear Karen
Memory- lubię steampunk, ale czasami ciężko trafić w nim na dobre powieści.
A tu mamy Seattle, inspirację Kubą Rozpruwaczem, a powieść wydaje Tor, który ma
nosa do dobrych, niesztampowych opowieści.
Hazel Gaynor A memory
of violets- powieść historyczna opowiadająca o londyńskich kwiaciarkach na
początku XX wieku. Kupiło mnie od razu. Trochę strzał w ciemno, bo nie znam
Autorki, ale opinie zbiera pozytywne, a sama historia mnie intryguje.
Po polsku (lista zapewne mocno niepełna, ale co ja poradzę?):
Aneta Jadowska Szamański
blues- spinoff serii o Dorze Wilk. Aneta z książki na książkę pisze coraz
lepiej, Witkaca lubię, a lubianych autorów należy wspierać. Mam tylko nadzieję,
że z Witkacym nie będę miała tak problematycznego związku jak z Dorą.
Anna Bichalska Czarci
most- też strzelam w ciemno, ale opis brzmi ciekawie, więc czemu nie? Uwielbiam
retellingi, nawiązania do baśni itp.
Patrick Rothfuss Muzyka
milczącego świata- Autor ostatnio święci triumfy, chciałabym spróbować, a
nie bardzo mam czas i siły na cegły. Chyba, że okaże się, że książka jest
nieczytelna bez znajomości pozostałych powieści, wtedy zobaczymy.
I tym optymistycznym akcentem, chciałabym zakończyć tę notkę, oraz życzyć Wam udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!
PS. Byłam wreszcie na Hobbicie i chyba pierwsza notka 2015 będzie właśnie o nim.
I tym optymistycznym akcentem, chciałabym zakończyć tę notkę, oraz życzyć Wam udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!
PS. Byłam wreszcie na Hobbicie i chyba pierwsza notka 2015 będzie właśnie o nim.