W tym roku moja lista prezentów
książkowych była dość skromna, więc stosik też nie powala
wysokością. Ale bardzo się cieszę z wszystkiego, co dostałam.
Zacznijmy od dołu:
Neil Gaiman Amerykańscy bogowie,
wersja autorska. Czytałam Bogów wieki temu i z chęcią ich sobie
przypomnę. Ciekawe, czy rozpoznam, gdzie tekst został zmieniony. Poza tym, to wydanie na reprezentacyjną półkę, gdzie trzymam najładniejsze wydania.
Paulina Wnuk Kuchnia filmowa to
książkowa wersja bloga From movie to kitchen. Pięknie wydana, a
przepisy zostały uzupełnione o notki na temat filmów. W kategorii
Bogini Domowego Ogniska przeskoczyłam do kolejnej ligii, wreszcie
mam książkę kucharską.
House of cards, pierwszy sezon. Wreszcie mogę obejrzeć! Staram
się być uczciwym konsumentem popkultury, a w każdym razie "widocznym" fanem, więc powoli uzupełniam półkę z ulubionymi serialami.
Hobbit Niezwykła podróż, edycja
specjalna. To już prezent ode mnie dla mnie. Kupiony w przykasowej
promocji w Empiku przy okazji kupowania papierów do pakowania itp.
A jutro będzie o wyzwaniach na 2015r.
8 komentarze:
Gaiman <3
Mam to wydanie Amerykańskich bogów. :D
Też dostałam to wydanie Amerykańskich bogów. :)
Eh.. te Hobbity ;) Ja dostałam od brata pod choinkę 5-płytowe wydanie "Pustkowia Smauga" (rok temu dał mi "Niezwykłą podróż" też na 5 DVD). Ciekawe co znajdę pod choinką za rok...? ;)
Czy Bitwa Pięciu Armii na DVD oznacza, że każda armia ma swoją płytkę ;)?
Bo to jedynie słuszne (istniejące) polskie wydanie jest ;).
Wszystko okaże się w przyszłym roku :D
Gaiman to działka mojej drugiej połówki, choć i ja chciałabym kiedyś przeczytać jakiś jego tekst. Za to z zakupem "Hobbita" poczekam, aż dostępna będzie całość. :)
Prześlij komentarz