środa, 26 marca 2014

Vicious V.E.Schwab




Victor Vale and Eli Ever started out as college roommates—brilliant, arrogant, lonely boys who recognized the same sharpness and ambition in each other. In their senior year, a shared research interest in adrenaline, near-death experiences, and seemingly supernatural events reveals an intriguing possibility: that under the right conditions, someone could develop extraordinary abilities. But when their thesis moves from the academic to the experimental, things go horribly wrong. Ten years later, Victor breaks out of prison, determined to catch up to his old friend (now foe), aided by a young girl whose reserved nature obscures a stunning ability. Meanwhile, Eli is on a mission to eradicate every other super-powered person that he can find—aside from his sidekick, an enigmatic woman with an unbreakable will. Armed with terrible power on both sides, driven by the memory of betrayal and loss, the archnemeses have set a course for revenge—but who will be left alive at the end?
 opis z goodreads.com. Wszystkie cytaty pochodzą z książki


“Plenty of humans were monstrous, and plenty of monsters knew how to play at being human."
Przedstawiam książkę, która wzięła moje czytelnicze serduszko, połamała je na milion kawałeczków, a ja kochałam każdą chwilę lektury.
To nie jest dobra książka. Jest bezlitosna, złośliwa, niebezpieczna.  Jeśli dacie się porwać, zafunduje Wam wycieczkę w mroczne rejony, nie pozwoli się oderwać nawet na chwilę, zmusi do zadania kilku niewygodnych pytań, ale moim zdaniem warto. Nie jest też tak ciężka i depresyjna jak skandynawskie kryminały, ma za to w sobie coś z Szekspira i z filmów akcji. Tragedia jest nieuchronna, ale pędzimy w jej kierunku z niecierpliwością przewracając strony.
I to zakończenie!



“There are no good men in this game.”
W tej powieści nie ma dobrych ludzi, może poza Sydney. Cokolwiek można powiedzieć o Victorze i Eli, na pewno nie byli niewinni. Każdy z nich miał swoją mroczną stronę, tylko jeden z nich lepiej ją ukrywał.
Trauma towarzysząca zostaniu EO zmienia ludzi, większości coś odbiera. A my możemy tylko wybrać, któremu potworowi kibicujemy. Niektórych ten brak jednoznacznie pozytywnych bohaterów może irytować, mnie fascynowało badanie przez autorkę granicy między dobrem a złem. Lubię kiedy powieść zmusza mnie do myślenia nawet bardziej niż gdy zmusza mnie do czucia.
Victor i Eli są związani ze sobą skomplikowaną mieszanką nienawiści, potrzeby akceptacji i urażonej ambicji. Mam wrażenie, że tylko siebie uznają za równorzędnych partnerów, resztę ludzkości mają za gorszą. I o ile relacje Victora z innymi są nacechowane dobrocią, Eli traktuje ich jedynie jak środki do celu. Vale wydaje się naprawdę troszczyć o bezpieczeństwo i uczucia Sydney, podobnie o Mitcha, mimo deklaracji że właściwie nie posiada i nie rozumie emocji. Eli uwierzył, że jest wybranym przez Boga bohaterem, poświęca więc wszystko dla misji.  

grafiki wykonane przez autorkę, przedstawiające głównych bohaterów
“He wanted to care, he wanted to care so badly, but there was this gap between what he felt and what he wanted to feel, a space where something important had been carved out.”
Pozostali bohaterowie są równie ciekawi, każdy z nich ma swój cel i motywacje. Victoria Schwab ma talent do oszczędnego, ale plastycznego opisywania. A co najważniejsze, jej bohaterowie czegoś chcą. Wszyscy bez wyjątku. I czytelnikowi łatwo jest zrozumieć ich motywacje, a nawet z nimi sympatyzować.
Historia opowiadana z dwóch perspektyw, są też przeskoki czasowe. Taka konstrukcja może łatwo rozproszyć czytelnika, utrudnić śledzenie wątków, ale w Vicious działa. Chcemy nie tylko dowiedzieć się co było dalej, ale jak do tego doszło. Co sprawiło, że Victor i Eli stali się wrogami. Dlaczego Ever został mordercą. Victoria Schwab używa słów bardzo oszczędnie, w całej książce nie ma chyba ani jednego zbędnego zdania, a przy tym jej opisy są bardzo plastyczne.

Oraz autorkę :)
 “All Eli had to do was smile. All Victor had to do was lie. Both proved frighteningly effective.”
Jeśli lubicie romanse, to nie jest książka dla Was. Jeśli lubicie długie wewnętrzne monologi, analizy uczuć, to  nie jest książka dla Was. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, optymistycznego, też nie. Ale jeśli szukacie dobrej rozrywki i nie boicie się kibicować potworom, zapraszam. 

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Historia z trupem oraz Urban fantasy

0 komentarze: