Bardzo spóźnione, wiem, ale rzeczywistość była przeciwko
mnie. Nadal jest, ale jakby trochę mniej, a jeszcze trochę, a notka straciłaby
sens. Mamy prawie połowę miesiąca.
We wrześniu przeczytałam czternaście pozycji, z czego aż
osiem to short stories, odkryte na
stronie TORu. Dwie książki doczekały się już notek (TU i TU), pozostałe zamierzam tu
sukcesywnie wrzucać, to opowiadania zasługują co najwyżej na zbiorczą notkę.
Najbardziej podobały mi się opowiadania Leigh Bardugo (The witch of Duva jest naprawdę świetne!), jedno pozwala nam lepiej poznać świat, drugie rzuca nowe światło na jedną z bohaterek powieści.
Najbardziej zaskoczyły historie o Dorze Wilk. Nadal nie jest to wielka literatura, ale są napisane i skonstruowane dużo lepiej niż powieści.
Foundation i Men who wish to drown to dwa prequele, ale nie skusiły mnie by sięgnąć po reprezentowane przez nie serie. Pierwsze to dość prosta historia o początkach apokalipsy zombie, mające wyjaśniać budowę świata z powieści Enklawa. Drugie kojarzyło mi się z twórczością Irvinga i czytało naprawdę dobrze. Być może kiedyś sięgnę po powieść.
Rotten beast to z kolei bardzo klasyczne opowiadanie, trafiłam na nie przypadkiem. Bohaterowie zadają pytania o modyfikację genetyczne, akcja toczy się wolno, ale czyta się dość szybko i miło.
Podsumowując, uważam wrzesień za całki udany miesiąc czytelniczo, chociaż nie udało mi się zrealizować planu. Ale, tak swoją drogą, rzadko mi się udaje plany czytelnicze.
0 komentarze:
Prześlij komentarz