Lojalnie ostrzegam. Grafiki znalezione na tumblr |
jedno z najważniejszych pytań tego filmu |
Zresztą Scotty kradnie wszystkie sceny w których występuje (jak on biegnie!). Cudowny jest Chekov z tym słowiańskim „damy radę”. Uhura, która sama stawia czoło Klingonom i odgrywa ważną rolę na końcu. Sulu, pokazujący, że duch szoguna jest obecny w każdym samuraju. I McCoy, wiecznie narzekający i marudny, ożywiający futrzane czapy.
nigdy nie wiesz kiedy dowiesz się czegoś nowego o koledze z pracy |
Nigdy nie wkurzaj filozofa. Nigdy. Nieważne jaką super bronią jesteś. |
mrrauk ^^ |
Jako bonus, opinia mojego Męża, fana serialu, opublikowania na fb zaraz po powrocie z seansu(opublikowana za jego zgodą). Komentarze moje:
[Spoiler alert] Star Trek... Zawiodlem sie. Film aspirowal do czegos wiecej. Wiele watkow mozna bylo pociagnac dalej a nie tylko po lebkach. Klingoni, stary Spock, degradacja Kirka... zwłaszcza Klingonów szkoda
Ze juz nie wspomne o tak bezsensownych pomyslach jak strzelanie z karabinu maszynowego do ludzi zamiast wysadzic cale pomieszczenie jedna rakieta dla mnie to miało sens. On ich nie chciał pozabijać efektywnie, on się mścił, brak obrony powietrznej nawet po jednym zamachu gdzie zginelo kilka najwyzszych oficerow floty (no nic sie nie ucza)zgadzam się , i walka filozof kontra wojownik gdzie ten drugi dostaje becki bo nie należy wkurzać filozofów, nigdy (a wczesniej samodzielnie rozwalil statek klingonski i kilka grup szturmowych).
Do tego zepsucie pieknej sceny smierci poprzez cudowne zmartwychwstanie. No bezsens. No niestety, ale ten bohater będzie jeszcze potrzebny ;)
Mimo to nie zaluje ze obejrzalem. Scotty, Checkov i McCoy to najlepiej odwzorowane wzgledem oryginalu postacie. Spock tez jest niezly, ale jeszcze mu brakuje do pierwowzoru. Byc moze to kwestia wieku - mlody jest troche inny od dojrzalego i pewnie to zamierzone, wiec nie wliczam go do tej kategorii.
Fabula... Mozna jej sporo zarzucic, jak np. Brak konsekwencji. W koncu gdy kapitan narusza podstawowe i najwazniejsze dyrektywy federacji to idzie pod sad polowy a nie dostaje degradacje o stopien w dol! chyba, że nazywa się James Kirk, wtedy ma jakoś łatwiej ;)
Nie mniej milo wrocic do USS Enterprise
Zgadzam się :)
Ze juz nie wspomne o tak bezsensownych pomyslach jak strzelanie z karabinu maszynowego do ludzi zamiast wysadzic cale pomieszczenie jedna rakieta dla mnie to miało sens. On ich nie chciał pozabijać efektywnie, on się mścił, brak obrony powietrznej nawet po jednym zamachu gdzie zginelo kilka najwyzszych oficerow floty (no nic sie nie ucza)zgadzam się , i walka filozof kontra wojownik gdzie ten drugi dostaje becki bo nie należy wkurzać filozofów, nigdy (a wczesniej samodzielnie rozwalil statek klingonski i kilka grup szturmowych).
Do tego zepsucie pieknej sceny smierci poprzez cudowne zmartwychwstanie. No bezsens. No niestety, ale ten bohater będzie jeszcze potrzebny ;)
Mimo to nie zaluje ze obejrzalem. Scotty, Checkov i McCoy to najlepiej odwzorowane wzgledem oryginalu postacie. Spock tez jest niezly, ale jeszcze mu brakuje do pierwowzoru. Byc moze to kwestia wieku - mlody jest troche inny od dojrzalego i pewnie to zamierzone, wiec nie wliczam go do tej kategorii.
Fabula... Mozna jej sporo zarzucic, jak np. Brak konsekwencji. W koncu gdy kapitan narusza podstawowe i najwazniejsze dyrektywy federacji to idzie pod sad polowy a nie dostaje degradacje o stopien w dol! chyba, że nazywa się James Kirk, wtedy ma jakoś łatwiej ;)
Nie mniej milo wrocic do USS Enterprise
Zgadzam się :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz