środa, 5 czerwca 2013

Pięć filmów w moim wieku


W oczekiwaniu na wieczór, kiedy wreszcie obejrzę nowy Star Trek(w 2D proszę państwa!!), przedstawiam listę pięciu filmów z roku mojego urodzenia. Zabawę wymyśliła Roztargniona Sowa


1983 to był wielki rok. Czułe słówka dostały Oskara, urodziła się Alicja Bachleda-Curuś oraz Kate Bosworth. W Cannes nagrodzono Balladę o Narayamie.  W Polsce premierę miały Austeria, Wielki Szu oraz Danton. Zmarli Louis de Funes oraz Tennessee Williams. Powstało też pięć filmów, o których za chwilę opowiem.
Oraz urodziłam się ja.

Ośmiorniczka - wiedziałam wszystkie filmy z Jamesem Bondem. Ten nie należy do moich ulubionych, ale Roger Moore w roli agenta 007 ma w sobie mnóstwo uroku.
Powrót Jedi - bardzo mnie cieszy, że przynajmniej jedna część kultowej trylogii pojawiła się na świecie w tym samym roku co ja. Wolałabym Imperium Kontratakuje, szczerze mówiąc, ale darowanemu filmowi kultowemu nie zagląda się w zęby.

Człowiek z blizną - ciężki i brutalny film, który ma jednak specyficzny urok. Wolę inne filmy de Palmy jednakowoż.

Gry wojenne - lubię filmy o komputerach i komputerowcach. A Gry Wojenne zawierają w sobie jeden z moich ulubionych cytatów: "Shall we play a game?" (bardziej lubię tylko kultowy "I'm sorry, Dave. I'm afraid I can't do that.")

Edukacja Rity - czyli współczesna wersja My fair lady z Michaelem Cainem w roli profesora. Oglądałam ją kilka razy, za każdym razem z taką samą przyjemnością.I to chyba mój ulubiony film z 1983 roku.


1 komentarze:

Wiedźma pisze...

Widziałam w sumie tylko "Powrót Jedi", ale to było bardzo, bardzo dawno temu, kiedy Starą Trylogię Gwiezdnych Wojen mogłam oglądać dzień w dzień i się nią nie znudzić.
Lepiej już pamiętam "Człowieka z blizną", Al Pacino to jeden z moich ulubionych aktorów :)