Udało mi się narobić seriale, które
lubię, zostało mi jeszcze Elementary.
Ten serial jest czasami tak...
niedorzeczny. Są świetnie poprowadzone wątki(interpretacja baśni
o Śpiącej Królewnie), są też takie, które chyba pisał
przedszkolak. Generalnie, jak długo twórcy trzymają się
klasycznych tekstów, jest dobrze. Kapitan Renard pozostaje
najjaśniejszą gwiazdą, dla której znoszę i nieco drewnianego
głównego bohatera i wyżej wspomniane braki. Jeśli scenarzyści
wezmą się do roboty i ustalą wreszcie czy robią serial policyjny,
romans, czy thriller polityczny, będzie dobrze.
Co nie zmienia faktu, że nie mogę się
doczekać kolejnego odcinka.
Castle, którego ostatnie odcinki są
zaskakujące. Twórcy starają się urozmaicić fabułę, oprócz
klasycznych morderstw, mamy też film szpiegowski, pracę pod
przykrywką i inne smaczki. Javi i Ryan dostali więcej czasu
antenowego, mamy wreszcie okazję poznać ich od innej strony. Ryan
zaskoczył mnie, przyznaję.
odkryte
dzięki YT. Duma i Uprzedzenie zekranizowane jako seria vlogów
Lizzie. Odcinki mają po 3-4 minuty. Bardzo podobał mi się sposób
uwspółcześnienia fabuły, zmiany dokonane w charakterystyce
postaci (spokojnie, pan Collins nadal jest napuszonym idiotą). To
pierwsza ekranizacja, w której postać Lidii była kimś więcej niż
irytującym dodatkiem.
Jednym z szefów projektu jest Hank
Green, brak John'a Green'a. Hank odgraża się już kolejnym
projektem, na podstawie Sandition!
Poza tym, oglądam Jak poznałem waszą
matkę, gdzie wreszcie fabuła odbiła się od dna, Teorię wielkiego
wybuchu, która kręci się wokół własnego ogona.
A Wy co oglądacie i polecacie tej
wiosny?
0 komentarze:
Prześlij komentarz