czwartek, 30 lipca 2015

Czy pisarz może oceniać książki?


Czytam wiele blogów, część z nich po angielsku. Ashleigh z The YA kitten jest blogerką, która chciałaby być pisarką (link nie prowadzi do konkretnego wpisu, bo jestem noga i nie umiem go po raz drugi znaleźć w archiwum). I w jednym z wpisów stwierdziła, że będzie oceniać książki dopóki jej książka nie zostanie opublikowana. Wtedy skasuje bloga, profile na portalach typu Goodreads. No i zaczęłam się zastanawiać. 
On też się nad tym zastanawia
Czy pisarz/pisarka może oceniać prace swoich kolegów/koleżanek po piórze, czy może popełnia faux pas? Nie chodzi mi o recenzje publikowane w gazetach albo teksty z tyłu okładek, te zazwyczaj są pisane na zamówienie, ale o bloga czy profil na Lubimy Czytać. A jeśli tak, to czy są jakieś ograniczenia? Można oceniać, ale nie ze „swojego” gatunku? George R.R. Martin może oceniać wszystko poza fantastyką, Dan Brown nie może dotknąć się do sensacji, a Alice Munro nie powinna wypowiadać się na temat literatury obyczajowej. Tylko co z autorami, którzy wymykają się ramom gatunkowym, albo piszą w kilku? J.K.Rowling musiałaby wykreślić kryminały, młodzieżówki, urban fantasy, obyczajowe…
Przyznam, że to ograniczenie wydaje mi się sztuczne i niepotrzebne. To, że ktoś jest pisarzem/pisarką nie oznacza, że przestał być czytelnikiem. A skoro do tej pory dzielił się swoimi przemyśleniami ze światem, czemu miałby przestać? Anna Kańtoch wydaje mi się nieco bliższa, bo wiem że mamy podobną opinię o książkach jednej pisarki.
Jak sądzicie?

0 komentarze: